Ostatnio po raz drugi w krótkim czasie miałam okazję odwiedzić Wrocław. Ponieważ zbiegło się to z kumulacją pracy, którą miałam do wykonania, tym razem nie mogłam poświęcić całych dni na eksplorowanie miasta. Jednak nie mam poczucia straty, bo poznałam bardzo przyjemne miejsca, gdzie pracowało mi się równie produktywnie jak w domu, a może nawet lepiej.
Otoczenie, w którym pracuję jest dla mnie bardzo ważne. Wnętrze powinno być spójne, dosyć minimalistyczne, inaczej czuję że coś mi przeszkadza, coś mnie uwiera niczym źle dopasowane buty. Wszelkie niezgrania stylistyczne i kolorystyczne nieustająco przyciągają moją uwagę i nie mogę się skupić na pracy.
Najlepsze wnętrze to takie, w którym na ścianach królują biele, czernie, szarości i beże, ewentualnie z akcentami w innych kolorach. Materiały, który lubię najbardziej to beton, drewno, metal, ale i tak najważniejsze jest by meble były wygodne, bo nawet w najładniejszym wnętrzu nie posiedzę długo, jeśli krzesło będzie niewygodne, a stolik za mały by rozłożyć wszystkie potrzebne mi do pracy rzeczy. Kawa i coś do jedzenia też muszą się zmieścić. Bardzo mnie cieszy, że osoby aranżujące kawiarnie coraz częściej umieszczają w nich rośliny. Miło jest od czasu do czasu oderwać wzrok od komputera i spojrzeć na coś zielonego. Podobno takie ćwiczenie ma również dobroczynne skutki dla naszych oczu.
Kolejnym ważnym punktem jest znalezienie ustronnego miejsca. Jeśli kawiarnia ma więcej niż jeden poziom sprawa jest dosyć prosta- wystarczy przejść na ten, gdzie nie ma lady z kasą i kuchni. Jeśli takiej możliwości nie ma polecam pracę w kawiarni w pierwszej części dnia, gdy tego typu miejsca nie są zbytnio oblegane i zanim zaczną się pojawiać wczesnopopołudniowi poszukiwacze posiłku. No i wi-fi- jest konieczne.
We Wrocławiu udało mi się odwiedzić trzy takie miejsca. We wszystkich spędziłam około trzech godzin. Były to:
Charlotte przy ul. Św. Antoniego 2/4
Wcale nie jest łatwo znaleźć tą kawiarnię, bo znajduje się w podwórku, w pasażu Pokoyhof. Niestety nie zrobiłam zdjęć, dlatego jeśli chcecie wiedzieć jak wygląda polecam odwiedzenie strony na Fb Charlotte. Wnętrze jest jasne, bardzo przyjemne. Są zarówno niewielkie stoliki, jak i duży, wspólny stół. Co ciekawe, kuchnia, w której pieczywo jest wyrabiane i pieczone nie jest oddzielona od części gdzie siedzą goście. Dlatego w lokalu ładnie pachnie, ale jest też dosyć ciepło. W Charlotte można zjeść śniadania przez cały dzień. Do tego dochodzą kanapki, sałatki, zupy i wyroby cukiernicze. W porannych godzinach jest tam bardzo przyjemne, chociaż kuchnia i lada z kasą na wprost stolików generują trochę hałasu.
Starbucks przy ul.Oławskiej 1
Starbucks znajduje się blisko rynku na jednej z popularnych ulic, właściwie w zagłębiu kawiarnianych sieciówek. To co mnie miło zaskoczyło to bardzo ładnie urządzona i spójna przestrzeń. Co prawda ściany są dosyć ciemne, ale duże okna to rekompensują. Bardzo podobają mi się dekoracje wokół metalowego kominka w postaci drewnianych pieńków i roślinne kompozycje przy dużym wspólnym stole. Ponieważ ten lokal znajduje się przy rynku bywa, że ruch jest ta spory. Dlatego polecam wizytę we wczesnych godzinach. W weekendy może być wyjątkowo tłoczno i głośno. Asortyment nie różni się od innych kawiarni tej sieci.
Di Cafe-Deli w Sky Tower przy ul. Powstańców Śląskich 95
Mój faworyt jeśli chodzi o wystrój. Dużo jasnego drewna, ładna posadzka w szachownicę, marmurowy blat i palmy to te elementy, które dosyć często można spotkać w nowych kawiarniach. W Di nie jest nudno. Wszystko jest bardzo przemyślane. Można zasiąść na hockerach, przy wspólnym stole, albo ukryć się za kolumną przy stoliku z widokiem na ulicę. Kawiarnia znajduje się na pierwszym piętrze wieżowca, więc o ogródku nie ma mowy. W Di jest duży wybór dań śniadaniowych, koktajli, a do tego serwowane są lunche. Właśnie w okolicach wczesnego popołudnia może tam być troszkę tłoczno Niestety zwierzaków do Sky Tower nie można wprowadzać, więc do Di nie wejdziecie z psem.
Domyślam się, że te trzy kawiarnie to zapewne tylko mały wycinek miejsc przyjaznych osobom pracującym poza biurem. Jeśli znacie inne tego typu kawiarnie piszcie w komentarzach.
Teraz coraz więcej kawiarni jest otwartych na to, żeby osoby mogły tam się pojawić ze swoimi laptopami i pracować tam. Nie tylko we Wrocławiu, ale również w mniejszych miastach. Zdecydowanie dopasowały się one do trendów 🙂
O jakich np. myślisz małych miastach?
Post powstał przy okazji dłuższego pobytu we Wrocławiu. Nie wiem kiedy będę miała okazję spędzić kilka dni w małych polskich miastach (powiedzmy do 150-200 tysięcy mieszkańców). Jeśli taka okazja się nadarzy, na pewno opiszę pobyt i sfotografuję miejsca, w których można popracować z laptopem w kawiarni.
Uważam, że w ogóle kawiarnie we wrocławiu mega mocno się rozwinęły. Jest coraz szersza i craz lepsza oferta. Czy to blisko rynku, czynawet zapuszcając się gdzieś dalej. No i do tego coraz więcej lokalnych palarni, jest się czym rozkoszować 🙂