Wrześniowe Targi Rzeczy Ładnych
Niecałe dwa tygodnie temu odbył się jeden z ciekawszych eventów z dziedziny dizajnu w Warszawie, czyli Targi Rzeczy Ładnych. Kto czyta regularnie tego bloga, ten wie, że od kilku lat nie przepuszczam żadnej okazji by na nich być. Relacje z poprzednich możecie przeczytać tutaj i tutaj. Co widziałam, na co szczególnie zwróciłam uwagę i co mi się podobało przeczytacie w tym poście. Zadbałam, jak zawsze, także o dokumentację fotograficzną.
Nowa edycja i nowe miejsce
Na pierwszą tegoroczną edycję TRŁ musieliśmy czekać długo. Do tej pory mogliśmy zrobić zakupy na targach w okolicach maja-czerwca. Oprócz terminu zmieniła się także formuła. Wrześniowe targi miały w podtytule “Fresh” i organizatorzy skupili się na zaprezentowaniu nowych marek na polskim rynku. Nowe było także miejsce. Tym razem Targi Rzeczy Ładnych odbyły się w Centrum Praskim Koneser. Muszę przyznać, że to był strzał w dziesiątkę. Chociaż samo miejsce znajduje się po drugiej stronie Wisły, a poprzednie targi zawsze odbywały się w centrum ta zmiana wyszła wszystkim na dobre. TRŁ były elementem otwarcia Konesera dla odwiedzających. Były koncerty, spektakle, wystawy, jednym słowem to, co przyciąga wielu gości.
Tłumy w świetnej przestrzeni
Organizatorzy podają, że wydarzenie odwiedziło około 50.000 osób, nic więc dziwnego, że i na Targach Rzeczy Ładnych było tłoczno, aczkolwiek dzięki temu, że jest to impreza dwudniowa ruch rozłożył się w miarę równomiernie. Przestrzeń wystawiennicza była dobrze doświetlona, widać że projektanci podeszli do tematu ze zrozumieniem. Jest to według mnie o tyle istotne, że dzięki temu wystawcy nie musieli doświetlać swoich stoisk. Mnie również łatwiej było zrobić zdjęcia niż w innych przestrzeniach.
Strefa vintage jak zawsze cieszyła się sporym zainteresowaniem, a na targi przyjechało wiele perełek.
Nowości na TRŁ
Kocham koty, nie zdziwi Was więc, że wypatruję mebli stworzonych dla nich. A jeśli są do tego dobrze zaprojektowane, jestem w siódmym niebie. Oferta Mioou jest bardzo ciekawa, w przyjemnych kolorach (kto próbował znaleźć coś ładnego w sklepach zoo ten wie, że nie jest to prosta sprawa). Rozbroiły mnie trzy nieduże dziurki w domkach. Koty uwielbiają zabawy w grzebanie w szparach. Brawo dla projektantów za wzięcie tego pod uwagę.
Coś czuję, że czeka nas powrót mebli rattanowych, dlatego ucieszył mnie widok takich mebli od Franzo Rattan.
Ciekawie prezentowała się oferta marki Nordifra. Oszczędność formy nadal jest popularna. Podoba mi się, że pojawiają się nowe marki, które jej hołdują.
Jest coś niebywale ujmującego w pracach Natalii Sosin-Krosnowskiej. Być może kojarzycie ją jako osobę prowadzącą program w Domo+ “Daleko od miasta”. Całkiem niedawno ukazała się jej książka “Cisza i spokój”, którą bardzo polecam wszystkim osobom, które chciałyby przeprowadzić się z miasta na wieś.
Elementuj to nowa marka tworząca metalowe kwietniki. Założyła ją graficzka Sylwia Sokołowska, a w planach są kolejne elementy do wnętrz.
Na TRŁ były obecne także makramy. Na zdjęciu stoisko Pogaduchy z kwiatami.


Nie dziwi mnie fakt, że stoisko Bujamy Fotele Hamakowe cieszyło się dużym zainteresowaniem. Sama chętnie kupiłabym sobie taki hamak, by czytać w nim książki.
Miłe sąsiedztwo i mój debiut
Obok stolików Go.Oud nie można przejść obojętnie. To są prawdziwe perełki. Jakość wykonania mosiężnych podstaw jest tak niebywała, że pewien pan specjalnie przyjechał na targi by je zobaczyć, bo nie wierzył, że to możliwe. Jeśli szukacie stolika który będzie gwiazdą wnętrza warto do nich zajrzeć. Zaprzyjaźniliśmy się po sąsiedzku z twórcami marki, ponieważ w tym roku ja również dołączyłam do grona wystawców wraz z moją marką 4nogi studio, o której pisałam niedawno tutaj. Być po drugiej stronie, to było bardzo ciekawe doświadczenie i dużo mnie nauczyło.
Ciekawostki na stoiskach znanych marek
Tekstylia Lazy Sundays i Conco cieszyły delikatnymi kolorami, bardzo przyjemnymi dla oka i świetnej jakości tkaninami. Na zdjęciu poduszki i koce Conco.
Dział mebli był, jak zawsze, licznie reprezentowany. Tym razem zwróciłam uwagę na kwietniki Woody woody i regały Plywood Project.
Mój hit – Maryjki-świece od La Flamme Candles. Chyba nie było nikogo, kto by się nie zastanawiał jak wyglądają, gdy stopią im się głowy.
Stoisko For.Rest jak zawsze było przyjemne dla oka.
Od kilku sezonów Targi Rzeczy Ładnych mają swój dział szczególnie licznie reprezentowany, a jest nim ceramika. Na zdjęciu prace od Misa Pracownia Ceramiczna.
Ceramika Pangzi Ceramics ma w sobie dużo uroku i humoru. Lubię takie formy z twistem.
W relacjach z targów mało uwagi poświęcam grafice. Jeśli chcielibyście, aby to się zmieniło, koniecznie dajcie znać w komentarzach. Dla mnie Bartosz Kosowski jest mistrzem kreski. Uwielbiam patrzeć na jego prace i bardzo cenię szczegółowość i dopracowanie. Już myślę o tym, gdzie powiesić kolejne prace od Bartka w naszym domu.
A na koniec ledony od Twórczywa, które cały czas cieszą się powodzeniem i nic dziwnego. To fajny prezent lub element do wystroju biura.
Kolejna edycja już niedługo
W tym roku czeka nas jeszcze jedna edycja wydarzenia. Targi Rzeczy Ładnych tradycyjnie odbędą się w grudniu, tuż przed świętami, bo 8 i 9 grudnia. Będzie to doskonała okazja by kupić niebanalne prezenty. Możecie liczyć na toi, że ja również je odwiedzę, a potem opiszę.
Uwielbiam takie targi, bo zawsze przynoszę z nich mnóstwo inspiracji i pięknych dodatków do mojego wnętrza 🙂
Ja też bardzo je lubię i staram się bywać na wszystkich, które są w moim zasięgu.