35 pomysłów na zero waste w domu – część I

Zero waste w moim domu

Jakiś czas temu, o tutaj,  zapowiedziałam zupełnie nowy dział postów na blogu. Dziś chcę się z Wami podzielić pomysłami zero waste, które sama wcieliłam w życie. Są to zarówno rozwiązania, które stosuję od zawsze i wyniosłam je z domu rodzinnego, jak również i takie, którymi podzielili się nasi znajomi. Na część z nich natrafiłam poszukując sposobów na zredukowanie ilości śmieci i ograniczenie kupowanych produktów. Wierzę, że wy również z nich skorzystacie, aby chociaż troszkę odciążyć naszą Matkę Ziemię.

Pomysły podzieliłam na kategorie, aby łatwiej można było je uporządkować.

Łazienka

1)  Gąbka naturalna loofah

Zamiast kupować syntetyczne i tanie gąbki do mycia ciała warto zakupić dobrej jakości gąbkę naturalną. Loofah jest gąbką otrzymywaną z owoców azjatyckiej rośliny z rodziny Cucurbitaceae. Jest hypoalergiczna, nie zawiera środków konserwujących ani koloryzujących.

2) Bambusowa szczoteczka do zębów

Plastikowe szczoteczki do zębów mają stosunkową krótką żywotność i chociaż można podczas sprzątania wykorzystywać je do czyszczenia uporczywych plam i złogów kamienia między płytkami, to lepszym rozwiązaniem będzie zakup szczoteczek wykonanych z bambusa. Obecnie na rynku istnieje kilka firm produkujących takie szczoteczki, można także dobrać ich twardość.

3) Stara dobra maszynka do golenia z wymiennymi ostrzami

Pamiętam ją z dzieciństwa. Mój tata takiej używał zanim przyszła moda na plastikowe jednorazówki. Kupowanie ostrzy do maszynek z wyższej półki to nadal jest produkowanie niepotrzebnych śmieci. O ile bardziej eko jest zakup zwykłych żyletek. Oczywiście używanie maszynek metalowych wymaga więcej uwagi i dużo łatwiej się skaleczyć, ale uważam, że warto ponieść ten trud.

4) Papier toaletowy pochodzący z recyclingu

Nie kupuję mięciutkiego, wybielanego papieru toaletowego. Od tych perfumowanych mnie wręcz odrzuca. U mnie w domu zawsze kupowało się tani papier makulaturowy i boleję nad tym, że obecnie bardzo trudno jest dostać taki w małych, lokalnych sklepach. Sama kupuję raz na jakiś czas duże opakowanie i sukcesywnie zużywam. Folię po rolkach papieru można wykorzystać jako torbę na śmieci.

5) Mydło w kostce

Nawet jeśli macie mydło w płynie, do którego można dokupić uzupełniacz, to nadal po jego wykorzystaniu zostaje Wam dodatkowe plastikowe opakowanie. Lepszym rozwiązaniem jest zainwestowanie w dobrej jakości mydło w kostce. Wybór jest olbrzymi, ja polecam szczególnie te pochodzące z polskich manufaktur lub czarne mydło z Aleppo. Jeśli dobrze poszukacie znajdziecie także takie mydła, którymi możecie umyć nie tylko ręce i ciało, ale też i włosy.

zero waste

6) Bawełniane płatki kosmetyczne wielokrotnego użytku

Nie będę ukrywała, że ten pomysł znalazłam w sieci i jeszcze do niedawna był mi nieznany. Takie płatki można samodzielnie uszyć z materiału bawełnianego. Wersja dla zaawansowanych – w ogóle nie używać płatków kosmetycznych i zamiast tego zmywać makijaż olejkami, wodą i wycierać twarz szorstkim ręcznikiem pomijając w ten sposób piling.

7) Podpaski wielokrotnego użytku, kubeczek menstruacyjny, majtki marki Thinx

Na ten temat można napisać osobnego posta, a nawet całą serię. Każdego dnia, my kobiety, produkujemy duże ilości śmieci, których recycling jest bardzo kłopotliwy lub wręcz niemożliwy. Na szczęście na rynku pojawiły się już zarówno podpaski do wielokrotnego użytku, które się po prostu pierze, jak i silikonowe kubeczki menstruacyjne. Są nawet polskie marki kubeczków. A dla osób, które uprawiają sporty ekstremalne lub mają problem z częstym dostępem do łazienki powstały specjalne majtki marki Thinx. Mają superchłonne warstwy materiału i w zupełności zastępują wkładki i podpaski w “lżejsze” dni albo mogą być wsparciem dla kubeczka w te “pierwsze”.

8) Kosmetyki przygotowywane samodzielnie lub kupowane w szklanych opakowaniach

Samodzielne przygotowywanie kosmetyków to temat, który dopiero zaczynam zgłębiać, ale jeśli tak jak ja nie chcecie produkować śmieci w postaci pustych plastikowych pudełek zachęcam Was do kupowania kosmetyków w szklanych opakowaniach. Są często dużo ładniejsze niż te zamknięte w plastiku, a do tego szkło można poddać recyclingowi. Na naszym rynku jest bardzo dużo fajnych marek eko oferujących kosmetyki do każdego typu cery. Jeśli nie lubicie kremów w szklanych słoiczkach warto poszukać kremów w metalowych tubkach. Oczywiście zakup kosmetyków to nie jest 100% zero waste, ale z pewnością less waste, jeśli kupimy te organiczne i w opakowaniach które można przetworzyć.

Sprzątanie

9) Gąbka do mycia naczyń, która można prać lub drewniana szczotka do naczyń

To moje odkrycie tego roku. Marka Sonett ma w ofercie gąbki do mycia naczyń, które można prać w pralce. Są wykonane 100% z włókien celulozy, a warstwa szorstka składa się z włókna sizalowego i tworzywa PET z recyklingu. Innym fajnym rozwiązaniem do usuwania szczególnie uporczywego brudu są drewniane szczotki, np z z główką z naturalnego włókna tampico, które mięknie pod wpływem wody.

10) Soda i ocet do sprzątania

To są metody naszych babć. Zanim wynaleziono te wszystkie super, hiper płyny czyszczące i pachnące tak, że mnie osobiście czasem zatyka, domy sprzątano za pomocą detergentów zrobionych z sody oczyszczonej lub octu z gorącą wodą. Nic tak dobrze nie usuwa kamienia z czajnika elektrycznego jak zagotowanie wody z octem. Może pięknie nie pachnie, ale za to jest to metoda naturalna. W ten sam sposób – za pomocą roztworu gorącej wody z octem usuwam też kamień ze zlewu i miski klozetowej.

11) Orzechy piorące

W Polsce pojawiły się już kilka lat temu. Orzechy piorące pochodzą z indyjskich i neapolskich drzew o nazwie Sapindus Mukorossi. Z zebranych owoców tego drzewa usuwa się środek, a łupiny suszy tak długo aż osiągną ciemny kolor. To właśnie łupina jest środkiem piorącym i czyszczącym, ponieważ posiada substancję o nazwie saponina. Saponina w kontakcie z wodą zamienia się w pianę.  Orzechy mają bardzo wiele zastosowań, nie tylko do prania ubrań, ale też do mycia naczyń, do mycia ciała i włosów, do czyszczenia srebra, a także do usuwania mszyc z roślin. Osoby, którym brakuje ładnego zapachu świeżo upranych ubrań mogą dodawać kilka kropel olejków eterycznych.

12) Biodegradowalne worki na śmieci

Przez długi czas korzystałam z worków polskiej marki popularnej, które były zrobione z kukurydzy. Obecnie można kupić w sieci worki marek zagranicznych. Takie worki rozkładają się około 45 lat, a nie 300 jak zwykłe plastikowe. Dla osób zaawansowanych w zero waste, które nie chcą kupować jakichkolwiek worków pozostaje używanie pudełek, toreb, butelek jako pojemników na odpady.

Kuchnia

zero waste

13) Opakowania szklane

Zamiast trzymać mąkę, ryż, fasole i przyprawy w torbach przesypuję produkty sypkie do słoików. Przez długi czas używałam pojemników plastikowych, ale od pewnego czasu rezygnuję z nich i konsekwentnie się plastiku z naszego domu pozbywam. Część słoików kupiłam specjalnie w celu przechowywania w nich produktów, a część została po zjedzeniu masła orzechowego. Tych najmniejszych używam na zioła.  Bardzo lubię to rozwiązanie, bo od razu po otwarciu szafki widzę co i ile mam.

14) Pojemniki na jedzenie ze stali nierdzewnej

Jak już wspomniałam pozbywamy się plastiku, dlatego dużym wyzwaniem było znalezienie pojemnika-menażki na jedzenie, które zabieramy do biura. Niestety wybór wciąż jest mały. Większość produktów tego typu jest częściowo wykonana z plastiku i mają plastikowe wieczka i/lub uszczelki.  Nasz pojemnik sprowadziłam z Berlina. Marka EcoBrotbox  ma w swojej ofercie menażki o różnym kształcie i pojemności, a także termosy i słomki ze stali. Po roku użytkowania jestem bardzo zadowolona i polecam taki zakup wszystkim. Pojemnik jest lekki, można go myć w zmywarce, jest też bardzo odporny na wgniecenia i zarysowania.

15) Drewniana deska do krojenia, drewniane łyżki do mieszania

W sklepach można znaleźć olbrzymie ilości ładnych, kolorowych, ale plastikowych desek do krojenia i łyżek do mieszania. Uważam, że ich używanie nie jest dobrym pomysłem, bo krojąc na takiej desce powodujemy, że jej powierzchnia zaczyna się niszczyć, a drobiny plastiku dostają się do naszego jedzenia. Mieszanie gorącego jedzenia plastikową łyżką także nie wydaje mi się rozsądne. Drewniane przybory kuchenne mogą służyć bardzo długo, a ich recycling nie powinien sprawiać kłopotu.

16) Filtrowanie wody do picia

Nie kupuję wody w butelkach. W domu nie piję także wody bezpośrednio z kranu, bo nie wiem jaki jest stan rur, które ją doprowadzają do naszego mieszkania. Rozwiązaniem jest filtr. Na razie korzystam z filtra  w dzbanku. Nie jest to rozwiązanie stricte zero waste, bo musimy zmieniać filtry co miesiąc, ale rozglądam się za innymi sposobami. Dla osób mieszkających w domach świetnym sposobem na pozyskanie dobrej wody jest zbieranie deszczówki.

zero waste

16) Własne mleko roślinne

Zużywam dosyć duże ilości mleka roślinnego – do kawy, musli, koktajli. Przez pewien czas kupowałam mleka w kartonach, ale od pewnego czasu większość rodzajów mleka robię sama. Owsiane, orzechowe, słonecznikowe, jaglane, kokosowe są niezwykle łatwe do wykonania. Można do nich użyć specjalnej maszyny co zajmuje 25 minut, albo  namoczyć ziarno na noc i zmiksować w blenderze. W jednym i drugim przypadku mleko trzeba odcedzić. Przechowuje się je 3-4 dni w lodówce.

17) Domowe przygotowywanie granoli

Zamiast kupować torby i pudła musli warto nabyć składniki i samodzielnie je zmieszać, uprażyć, jeśli lubicie podpieczoną granolę. Ja ostatnio robię wersję gryczaną raw, co wymaga większej ilości czasu, ale smak i ilości zachowanych witamin i mikroelementów jest nie do porównania.

18) Jadłodzielnie – sposób na niewyrzucanie jedzenia, które nadal jest dobre

Powstaje ich coraz więcej. To fantastyczny sposób na dzielenie się jedzeniem i unikanie wyrzucania tego, czego nie jesteśmy w stanie sami zjeść.

19) Kompostownik

W naszym domu produkujemy bardzo dużo odpadów organicznych i doszliśmy do wniosku, że szkoda je wyrzucać. Rozwiązaniem jest kompostowanie. Osoby mieszkające w domach z ogrodem mają sytuację ułatwioną. Kompostownik można zbudować albo kupić i postawić w ogródku. Na szczęście dla mieszkańców bloków powstały kompostowniki balkonowe. Przy udziale bakterii EM i/lub dżdżownic kalifornijskich można uzyskać świetny nawóz do kwiatów. Jeśli będziemy go mieć za dużo można się nim z kimś podzielić.

20) Woda po gotowaniu ciecierzycy, warzyw i jajek do podlewania kwiatów

Nie trzeba jej wylewać, wystarczy poczekać aż osiągnie temperaturę pokojową. Pamiętajmy jednak, że nie może być słona bo sól szkodzi roślinom.

Podsumowanie I części

Lista powyżej nie jest pełna, ale chciałam podzielić się sposobami na ograniczenie produkcji śmieci, które wydały mi się najbardziej pomocne. W kolejnej – drugiej części przedstawię Wam, między innymi, pomysły na zero waste gdy idziemy na zakupy, na meble i na tworzenie zabawek dla zwierzaków. Zdaję sobie sprawię z tego, że jeszcze wiele usprawnień warto wprowadzić, by żyło się lepiej i bardziej eko. Jeśli macie swoje sposoby na zero waste z kategorii łazienka, sprzątanie i kuchnia koniecznie podzielcie się nimi w komentarzach.

 

 

 

Facebookpinterest

2 thoughts on “35 pomysłów na zero waste w domu – część I

    1. Nie kupuję nowych, plastikowych pojemników, a starych używam do czasu dopóki są całe, potem wędrują do odpowiedniego pojemnika na śmieci. Uważam, że rzeczy które posiadamy należy zużyć do końca, bo zakup nowych, choćby najbardziej eko wiąże się ze zużyciem zasobów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *