Jest blisko, a dojazd do niego zajmuje mniej czasu niż do niejednego polskiego miasta. Jest stosunkowo niedrogi i wielokulturowy. Berlin, bo o nim mowa, cieszy się bardzo dużą popularnością wśród polskich turystów.
Ja także bardzo lubię to miasto i spędziłam w nim dwa lata. Dosyć szybko od momentu przeprowadzki do Niemiec zaczęłam unikać turystycznych miejsc. Zwyczajnie zaczęły mnie nudzić. Jeśli wy także widzieliście już Bramę Brandenburską, przeszliście wiele kilometrów po salach muzeów, zrobiliście sobie zdjęcia na tle muru berlińskiego i nie chcecie do tego wracać, ale to miasto nadal was przyciąga, mam dla was inne propozycje.
- Miasto nocą prezentuje się zupełnie inaczej niż w dzień. Niektóre, za dnia dość nieciekawe, miejsca po zmroku wyglądają wprost magicznie. Warto poświęcić jeden wieczór na wycieczkę ulicami Berlina- piechotą lub na rowerze.
2) Bikini Berlin w pobliżu Zoologische Garten to centrum handlowe, ale inne niż wszystkie. Nie znajdziecie tam popularnych sieciówek ani hipermarketu. Za to obok zupełnie u nas nieznanych marek ubrań będzie mieli okazję zobaczyć sklep firmy Vitra, a także wydawnictwa specjalizującego się w książkach o designie, wnętrzach i sztuce- Gestalten. Jednak na półkach znajdziecie nie tylko książki, ale także świece Skandinavisk, lampy Pulpo, herbaty P&T, zegary Leff, czajniczki Toma Dixona i wiele innych, cudownych przedmiotów. A jeśli znudzą was zakupy możecie odpocząć w jednej z kilku kawiarni z widokiem na zoo. Koniecznie odwiedźcie!
3) Idźcie na spacer wzdłuż kanałów, albo wykupcie wycieczkę promem, by z jego pokładu zobaczyć miasto z trochę innej perspektywy. Do wyboru są wycieczki trwające od jednej godziny do trzech, czterech.
4) Jeśli lubicie oglądać miasto z góry i interesuje was historia koniecznie zarezerwujcie sobie bilet na kopułę Reichstagu. Wejście jest bezpłatne, ale rezerwacja z przynajmniej kilkudniowym wyprzedzeniem jest niezbędna, bo chętnych jest wielu. Przed zwiedzaniem, ze względów bezpieczeństwa, zostaniecie poproszeni o pokazanie dowodu osobistego. Przy wejściu dostaniecie słuchawki bezprzewodowe. Przechodząc przez określone punkty usłyszycie historię miejsc, które będziecie widzieć przez szyby.
5) Spędźcie dzień nad jednym z wielu jezior, do których dojedziecie metrem w przeciągu pół godziny z centrum miasta. Ja szczególnie polecam Wannsee, Tegeler See lub sporo mniejsze Schlachtensee, w którym możecie się wykąpać lub zrobić przyjemną wycieczkę wzdłuż jego brzegu. Nad każdym z jezior znajdziecie restauracje i bary.
6) Jeśli tak jak ja lubicie obdarowywać najbliższych drobiazgami z miejsc, które odwiedzacie, ale figurki na półkę i chińskie breloczki nie są w waszym stylu możecie odwiedzić jeden ze sklepów, które specjalizują się w sprzedaży artykułów wytworzonych lokalnie. Jednym z nich jest Eat Berlin przy Rosenthaler Platz 40 gdzie kupicie między innymi berlińskie sosy, kawę, przyprawy, miody i alkohole.
7) W niedzielny poranek idźcie na śniadanie. Berlin rozpieszcza pod tym względem. Wiele kawiarni i restauracji oferuje weekendowe brunche, które trwają z reguły do godziny 15. Pamiętajcie jednak, że jeśli wybieracie się do popularnej kawiarni, warto iść tam przed godziną 11. To właśnie o tej porze najtrudniej jest zdobyć wolny stolik. A jeśli na miejscu okaże się , że połowa mieszkańców Berlina wybrała właśnie to samo miejsce co wy nie zrażajcie się. Na pewno całkiem niedaleko znajdziecie niepozorną turecką kawiarenkę, która może nie ma swojego fanpage na Facebooku, ale będzie serwowała pyszne, duże śniadania. Chociażby takie jak to.
Berlin oferuje znacznie więcej, a ja postaram się je opisać w kolejnych postach.