Marzec miesiącem Arena Design
Od 10 lat marzec to miesiąc, w którym wielu producentów i projektantów mebli i akcesoriów zmierza do Poznania, by wziąć udział w jednym z największych wydarzeń odbywających się na terenie Europy Środkowej i Wschodniej. Mowa oczywiście o równoległych targach – Meble Polska, Home Decor i dla mnie najważniejszym wydarzeniu – Arena Design 2018.
Moja ocena
W ubiegłym roku piałam z zachwytu na temat Arena Design, o czym możecie przeczytać tutaj.W tym roku miało mnie tam nie być. W czasie targów miałam przebywać 800km na zachód od Poznania, raczej bez możliwości choćby krótkiego pobytu w stolicy Wielkopolski. A jednak się udało, chociaż grypa także miała swoje plany by mi to utrudnić. Koniec końców przyjechałam na Arena Design na jeden dzień. Bardzo uważnie wybrałam taką datę, abym mogła wszystko obejrzeć i posłuchać interesujących wykładów. Oczekiwania miałam ogromne. Niestety ze smutkiem przyznaję, że trochę się rozczarowałam.
Zdaję sobie sprawę z tego, że moja ocena jest całkowicie subiektywna. Przez ostatnie lata odwiedziłam już całkiem sporo tego typu wydarzeń i trudno mnie zaskoczyć. Nie lubię krytykować, ale zawsze staram się być szczera. Dlatego najpierw opiszę to, co mnie rozczarowało, a na koniec pokażę te smaczki, które mimo wszystko udało mi się tam znaleźć i które w podsumowaniu tworzą całkiem nie najgorszy obraz Arena Deign 2018.
Nie znalazłam nic interesującego w ekspozycjach mebli biurowych.
Wystawa finalistów konkursu Top Design nie zachwyciła mnie. W żadnym razie nie kwestionuję wyboru jury, liczyłam po prostu na trochę lepszą ekspozycję.
Wystawa mebli marki Ligne Roset była poprawna. Pikowane meble tapicerowane wzbudzały spore zainteresowanie odwiedzających targi.
Wystawy szkół artystycznych
Niewiele interesujących obiektów znalazłam na wystawie “Porozumienie” Wydziału Architektury i Wzornictwa Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu , która jest częścią przestrzeni “Edukacja”, gdzie na stoiskach informacyjnych i wystawach swój dorobek artystyczny przedstawią studenci wzornictwa i projektowania przemysłowego.
Troszkę ciekawiej było na stoisku School of Form.
Interesująco było na ekspozycji PE-P. Jest to efekt programu edukacyjno-projektowego z Wydziału Architektury i Wzornictwa Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu.
Najciekawsze wystawy
O wystawie “?we loveOriginal” z całą pewnością nie mogę powiedzieć, że była nudna. Aby obejrzeć zaprezentowane obiekty należało przejść przez ciemny korytarz i zaglądać do niedużych przestrzeni za kotarami. “Celem wystawy jest przedstawienie szerokiej publiczności ikon designu, nadanie im personalnego znaczenia oraz tożsamości autorskiej. Stowarzyszenie #loveoriginal oraz Międzynarodowe Targi Poznańskie chcą w ten sposób skupić się na budowaniu świadomości drogi projektowej i produkcyjnej” – można przeczytać na stronie Arena Design. Pomysł bardzo dobry i jestem całym sercem za tym, by promować oryginały, ale przestrzenie były zbyt małe, a przez to niekomfortowe i zabrakło mi historii- opisów drogi projektowej i produkcyjnej.
Kosz na śmieci z podróbami bardzo fajny.
Na targach zaprezentowano efekt warsztatów 6 edycji Dobrego Tygodnia Projektanta. We współpracy z producentami mebli, firmami Kler, Meble Jonczyk i Sit Sit powstały projekty mające uzupełnić kolekcję meblowej marki DO-M.
Zajrzałam na stoisko marki Vzór, gdzie pokazano fotel RM57 zaprojektowany przez Romana Modzelewskiego w 1957 roku.
Prawdziwymi perełkami Arena Design były dwie ekspozycje. Jedna to wystawa kolekcji zaprojektowanej przez Tomasza Augustyniaka dla nowej polskiej marki Fleks. Oferta marki ma być odpowiedzią na zapotrzebowanie indywidualnego odbiorcy, który samodzielnie będzie mógł skonfigurować wymiary mebli za pomocą internetowego narzędzia. Czar realizacji od złożenia zamówienia ma być bardzo krótki, a sprzedaż ruszy już wkrótce.
Drugie stoisko, które mnie zachwyciło należało do marki Talukko i Little Form Studio. Było niezwykle estetyczne, w pięknych kolorach i bardzo wyróżniało się na tle wszystkich wystawców, także tych z Meble Polska i Home Decor.
Bardzo przyjemnie oglądało się wystawę Viva Light, gdzie przepięknemu oświetleniu towarzyszyły zdjęcia autorstwa Szymona Brodziaka.
Część wykładowa
Jak wiadomo, Arena Design to nie tylko wystawy, ale też wykłady. Zależało mi bardzo na tym, by posłuchać gwiazd tej edycji. W dniu, w którym odwiedziłam targi miałam okazję posłuchać fantastycznego wykładu Katarzyny Miller – psycholożki, która współpracuje z marką Vox i opowiadała o pokoleniach, co ma związek z tegorocznym hasłem targów. Drugą prelekcją, której wysłuchałam była rozmowa Krystyny Łuczak-Surówki z jednym z załozycieli Studia Job – projektantem Jobem Smeetsem oraz przedstawicielem marki Slamp, dla której Studio job zaprojektowało kolekcję lamp. Napiszę tylko tyle, że w trakcie tej rozmowy miałam ochotę wyjść. Ze smutkiem przyznaję, że to była strata czasu.
Home Decor i Meble Polska
Ponieważ miałam jeszcze sporo czasu do odjazdu pociągu postanowiłam odwiedzić Home Decor, a w szczególności stoisko przygotowane przez influencerki i projektantki z Blogger Zone specjalizujące się w tematyce dekoracji i wyposażenia wnętrz. Blogger Zone współpracuje z targami Home Decor od pięciu lat. Pięknie tam było. Kolorowo, wysmakowanie, zgodnie z najnowszymi trendami. Ach, jak byłoby cudownie, gdyby marki wystawiające się na Meble Polska chciały brać przykład z tego stoiska.
Na koniec postanowiłam przejść przez wszystkie hale, w których odbywały się targi Meble Polska. Tym razem nie towarzyszyło mi wrażenie, że jestem w kiepskim salonie meblowym, gdzie muszę się przeciskać między chaotycznie poustawianymi kanapami, krzesłami i meblościankami, ale ogólne wrażenie i tak nie było najlepsze. Praktycznie każda firma stworzyła własną, zamkniętą przestrzeń. Efekt był taki, że po halach wędrowało się ciemnymi, wąskimi korytarzami tworzonymi przez kubiki poszczególnych marek. Z pozytywnych obserwacji – z radością zauważyłam, że firmy produkujące meble tapicerowane odrobiły pracę domową z obserwacji trendów. Na bardzo wielu stoiskach pojawiły się pokrycia welurowe o soczystych barwach.
Wśród mebli kuchennych wyróżniało się stoisko firmy Rust, bardzo rozbudowane, eleganckie i spójne.
Podsumowanie
Jeśli ktoś zapyta mnie, czy warto jechać na Arena Design, odpowiedź będzie jedna – tak. Targi są dobrze zorganizowane, bardzo rozbudowane. Towarzyszy im szereg wykładów i spotkań z gwiazdami designu. Warto tam być, ale może niekoniecznie rok po roku. Trendy w branży meblowej w Polsce nie są wdrażane w szybkim tempie. Nic w tym dziwnego, bo wiąże się to z dużymi nakładami finansowymi. Potrzeba też czasu na oswojenie się z nowymi propozycjami. Jestem skłonna zaryzykować stwierdzenie, że nic nie stracimy odwiedzając Arena Design co dwa lata. Czy wytrzymam do 2020 to się jeszcze okaże…