Podsumowanie roku 2017
Właśnie kończy się drugi rok istnienia tego bloga, więc przyszła pora na podsumowanie roku 2017. Jak pewnie zauważyliście zdecydowałam się na poszerzenie tematyki bloga i dlatego pojawiło się na nim wiele wpisów poświęconych nowym zagadnieniom. Mogliście więc przeczytać nie tylko o festiwalach designu, wystawach, targach i podróżach, ale też o istotnym elemencie naszego życia, czyli o jodze. W drugiej połowie roku Wojtek zadebiutował jako autor posta na temat, który jest dla niego ważny i zważywszy na stopień zanieczyszczenia powietrza w Polsce i pierwsze nieśmiałe próby walki ze smogiem, bardzo rozwojowy, czyli o autach z napędem elektrycznym. Jednak cała masa, wydawałoby się interesujących i wartościowych, postów na blogu się nie pojawiła. Jesteście ciekawi o czym nie napisaliśmy?
Zdjęcia są jak ser
Muszę się Wam do czegoś przyznać. Praca nad nowymi wpisami to dla mnie bardzo długi proces zwykle rozłożony nie na kilka godzin, ale często na kilka, a bywa że i kilkanaście dni. Ten stan rzeczy wynika z faktu, że 99% zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa, co łączy się z koniecznością nie tylko ich zrobienia, ale też obróbki. Praktycznie nigdy nie siadam do zdjęć zaraz po ich zrobieniu.
Uważam, że tak jak dobry ser musi dojrzeć, tak też muszą dojrzeć moje zdjęcia. Nie zawsze jestem z nich zadowolona i bywa, że rezygnuję z posta właśnie z powodu niewystarczająco wartościowego, w mojej ocenie, materiału zdjęciowego. Potem przychodzi czas na tworzenie treści wpisów. Tutaj idzie mi znacznie szybciej, ale staram się dać sobie czas na wielokrotne czytanie ukończonego tekstu i wyłapanie wszystkich błędów.
Bardzo chciałabym tworzyć szybciej i pisać częściej, a możecie mi wierzyć, że pomysłów na posty mi nie brakuje. Jednym z punktów na mojej krótkiej noworocznej liście postanowień jest częstsze publikowanie. Trzymajcie kciuki, abym wszystkie postanowienia zrealizowała.
Posty nienapisane
Po tym, dosyć długim, wstępie przedstawiam Wam kilka, spośród wielu tematów, których nie poruszyliśmy na blogu chociaż takie były plany.
“Hity i kity w świecie wnętrz”
W każdym sezonie pojawiają się motywy, które opanowują nasze wnętrza. Po ogólnym i z reguły krótkim szale przychodzi czas na coś nowego i tak dotychczasowy “must have” odchodzi w zapomnienie. Bywa też, że lansowany przez media element wystroju wnętrz nie zyskuje powszechnego uznania. Hitów i kitów jest ogromna ilość, a moja osobista lista z miesiąca na miesiąc jest coraz dłuższa.
Lightbox
Takim hitem/kitem, któremu chciałam poświęcić aż cały post jest lightbox, czyli podświetlane pudełko, na którym zawiesza się litery tworząc różne inspirujące motta.
“Literatura do snu”
To miał być post o książkach, które najlepiej czyta mi się w łóżku. Jestem strasznym molem książkowym i w tym samym czasie potrafię mieć nawet pięć zaczętych książek. Sięgam po nie zależnie od tematyki i nastroju.
“Utknęliśmy w dresie – o polskich markach modowych”
Tytuł mówi sam za siebie i jest wyrażeniem mojej opinii na temat asortymentu polskich, niszowych firm, których ubrania miałam okazję oglądać na różnych targach mody.
“W rodzinnym domu”
To miała być nostalgiczna podróż do miejsca, w którym się wychowałam. Dom mojego dzieciństwa to nie tylko ponadczasowy porcelanowy serwis do herbaty i szydełkowe obrusy. Wciąż się zmienia, a ja także maczam palce w tych zmianach, czyli zajmuję się tym co lubiłam od dzieciństwa.
“Jak nie stać się własnością rzeczy, które kiedyś były twoją własnością”
W ubiegłym roku dosyć dużo pisałam o minimalizmie w naszym domu i podczas podejmowania decyzji zakupowych, dlatego zaplanowałam też post opisujący dokładniej ten trend.
“10 prezentów dla jogina i joginki”
Post był już prawie gotowy, ale niestety czas przed świętami ma to do siebie, że płynie szybciej niż woda w górskim potoku wiosną, dlatego nie udało mi się zdążyć z publikacją.
Tematy Wojtka
Szykowaliśmy się także na rozwijanie tematu samochodów elektrycznych, designu i użyteczności i ułatwień dla posiadaczy takich wozów, które mają być wprowadzone w Polsce, by zachęcić do zakupu, a także do podzielenia się z Wami informacjami jak to wygląda w Niemczech.
Piszemy dla Was z potrzeby podzielenia się wiedzą, oczekiwaniami i doświadczeniami. Jeśli wśród wymienionych przeze mnie tematów są takie, które Was zainteresowały i chcielibyście, by pojawiły się na blogu, koniecznie dajcie znać w komentarzach lub napiszcie własne podsumowanie roku 2017.
Kurcze ile świetnych tematów!! Justyna pisz częściej!
Obiecuję, że będę 🙂
Skoro to już napisałam, to nie mam wyjścia. Muszę 🙂